W biurach spędzamy przeciętnie 8 godzin każdego dnia, dlatego dobrze byłoby zadbać o to, aby przestrzeń ta, wpływała na nas pozytywnie. Warto pomyśleć o formach życia innych niż laptop, komórka czy drukarka, a skoro nie możemy do pracy zabrać kotka, bo z pewnością obniżyłoby to efektywność naszych codziennych obowiązków (#instacat, #workincat #mycatmyboss #copypastecat etc) – może jakość i estetykę pracy polepszy.. roślina!?
Nie musi być to od razu ponadczasowa biurowa paprotka, chociaż ma ona niedocenione walory. Warto postawić ją w pobliżu monitora, ponieważ ujemnie jonizuje powietrze (chociaż podobno w tym lepsze są koty, #eatingbadauracat).
Jak wiemy królowa jest tylko jedna, a królową czystości powietrza jest… Zamiokulkas. What? No właśnie.. Roślinę kojarzycie na pewno (fot.1 „aaa faktycznie”),
a oprócz tego, że oczyści powietrze to na pewno się z nią zaprzyjaźnicie. Jest jak wy: wytrzyma wszystko, zawsze się sprawdzi, wykona swój obowiązek nawet bez dodatkowej premii (looks familiar?). Możecie zapomnieć na dwa tygodnie o podlewaniu a ona i tak będzie zielona i gotowa do pracy (to odwrotnie niż kotek).
No dobra, a co do biura prezesa? Hmm.. no jak – oczywiście Skrzydłokwiat Sensation (what? Fot2).
Nie dość, że jest piękna, wybujała i soczysta, to lubi biura i ich klimat, poprawi więc estetykę oraz umili spotkania i trudne rozmowy (ale w sumie z tym też lepiej poradziłby sobie kotek – „ten raport jest beznadziejny ale niech pan spojrzy na mojego małego niuńka, słodziaka, puszystego kici kicii niu niu niu”).
A co zrobić z najlepszymi na świecie miejscami pracy – open space? Jak postawić ogromnego Skrzydłokwiata przy biurku i nie narazić się na obelgi? Czy na pewno instyle byłoby przyniesienie paprotki? Zamiokulkas jest odporny na niepodlewanie ale czy wytrzyma podlewanie kilkunastu osób na raz? No i tu wygrywa O4 – zielona ściana europalet z niezliczoną ilością tlenu dla każdego. Jest piękna, ergonomiczna i funkcjonalna. Nie tylko ściąga złe promieniowanie z komputerów ale też zgrabnie pomoże Ci przełamać lody pierwszych dni w open space, jako wygodny i bezpieczny temat rozmów („wiecie, że łacińska nazwa bluszczu, rośliny z grupy pnącza, to Hederia helix?”). Poza tym, kotek na ścianie w europalecie długo by nie usiedział..
Podsumowując, nie ma lepszej rośliny do biura niż kotek ale z uwagi na jego ruchliwość
i wyjątkowe umiejętności dekoncentracyjne polecamy raczej te bardziej zielone. Na pocieszenie jednak zdjęcie kotka.
Małgorzata Kraszewska